Ziemniaki za darmo? Fake news przyciągnął tłumy – właściciel stracił 150 ton plonów
W miniony weekend media społecznościowe obiegła fałszywa wiadomość o rzekomej możliwości darmowego zabrania ziemniaków z pola w miejscowości Dąbrowica w powiecie leżajskim. Informacja pojawiła się m.in. w popularnym serwisie Pepper i błyskawicznie zyskała na popularności. W ciągu kilku godzin na wskazane pole zaczęły zjeżdżać dziesiątki, a potem setki osób – część z nich przybyła z reklamówkami i workami, inni zorganizowali się lepiej, przyjeżdżając traktorami z przyczepami.
Wieść o „darmowych ziemniakach” rozchodziła się błyskawicznie, a w internecie pojawiały się nawet dokładne wskazówki, jak dotrzeć na pole znajdujące się nieopodal dawnej gorzelni. Skala zjawiska przerosła wszelkie oczekiwania – tylko jednej nocy zniknęło aż 150 ton ziemniaków. W rzeczywistości nie były to jednak porzucone lub niepotrzebne plony. Ziemniaki zostały legalnie zakupione przez lokalnego przedsiębiorcę i miały trafić do dalszej obróbki.
Współwłaściciel pola i działającej na tym terenie gorzelni poinformował, że posiada fakturę potwierdzającą zakup całej partii ziemniaków. Rozpowszechniona w sieci informacja była całkowicie nieprawdziwa i doprowadziła do poważnych strat finansowych. Całe zdarzenie zostało określone jednoznacznie jako kradzież, a nie żadne lokalne rozdawnictwo. Właściciel zaapelował do osób, które zabrały większe ilości plonów, o ich zwrot, licząc na oddolną reakcję i próbę naprawienia szkody.
Po medialnym nagłośnieniu sprawy niektóre osoby zaczęły już oddawać zabrane ziemniaki. W sieci pojawiły się również komentarze nawołujące do podobnych działań i zachęcające do zadośćuczynienia. Autor pierwotnego wpisu, który wywołał całą sytuację, nie został jak dotąd zidentyfikowany. Opublikowane ogłoszenie zniknęło z serwisu Pepper, prawdopodobnie ze względu na obawy przed konsekwencjami prawnymi.
Właściciel pola wyraził nadzieję, że osoba odpowiedzialna za rozpowszechnienie fałszywej informacji zgłosi się dobrowolnie i pomoże w naprawieniu wyrządzonych szkód. Zapowiedział jednak, że jeśli sprawa nie zostanie rozwiązana polubownie, nie zawaha się skierować jej do odpowiednich organów ścigania.