
Potrącił 14-latkę na pasach. Kierowca to żołnierz i mąż policjantki – sprawiedliwość milczy
W grudniu 2023 roku w Rzeszowie doszło do dramatycznego wypadku, który na długo wstrząsnął lokalną społecznością. Na skrzyżowaniu ulic Rzecha i Załęska 14-letnia dziewczyna została brutalnie potrącona przez czarnego volkswagena, gdy przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych. Siła uderzenia była tak ogromna, że nastolatka została wyrzucona kilka metrów dalej, doznając poważnych, trwałych obrażeń – w tym złamania kręgosłupa.
Próba zatuszowania prawdy
Zaraz po zdarzeniu policja przedstawiła szokującą wersję wydarzeń, sugerując, że to dziewczynka miała przebiegać przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Taka narracja natychmiast została zakwestionowana przez rodzinę, która znała swoje dziecko i nie miała wątpliwości, że zachowywało się zgodnie z zasadami. Rodzice – zrozpaczeni, ale zdeterminowani – rozpoczęli własne śledztwo. Dzięki ich uporowi udało się dotrzeć do nagrania z monitoringu, które jednoznacznie obaliło policyjną wersję: dziewczynka przechodziła zgodnie z przepisami przez przejście dla pieszych.
Wyrok, który oburza
Po dwóch miesiącach pobytu w szpitalu, wielu bolesnych operacjach i niepewności co do dalszego życia córki, rodzina liczyła na sprawiedliwość. Niestety, to, co usłyszeli w sądzie, było jak kolejny cios. Sprawca – dorosły mężczyzna, który nie zachował należytej ostrożności i spowodował poważny wypadek – został ukarany wyłącznie grzywną w wysokości 6 tysięcy złotych oraz nawiązką na rzecz poszkodowanej w tej samej kwocie. Co gorsza, sąd nie orzekł nawet czasowego zakazu prowadzenia pojazdów. Tak rażąco niski wyrok – wydany w trybie nakazowym, bez rozprawy – wywołał ogromne oburzenie.
Prokuratura reaguje, ale to wciąż za mało
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, reprezentowana przez prokuratora Krzysztofa Ciechanowskiego, nie pozostała obojętna. Zaskarżyła wyrok, podkreślając jego skandaliczną łagodność i brak logicznego uzasadnienia. Wraz z rodziną złożyła sprzeciw wobec orzeczenia, domagając się ponownego rozpatrzenia sprawy oraz realnej kary dla sprawcy.
Rodzina czeka – system milczy
Tymczasem rodzina dziewczynki wciąż czeka. Czeka na sprawiedliwość, na wyznaczenie rozprawy, na realną reakcję wymiaru sprawiedliwości. Ich cierpienie trwa – nie tylko z powodu dramatycznego stanu zdrowia dziecka, ale również przez bezradność wobec systemu, który zamiast chronić ofiary, wydaje się bardziej przejmować losem sprawców.
Czy rzeczywiście życie młodej dziewczyny warte jest tylko 6 tysięcy złotych i kilku linijek w suchym nakazie sądu? Rodzina nie ma zamiaru się poddać. Ich walka trwa – nie tylko o córkę, ale i o elementarne poczucie sprawiedliwości.