Potrącił 14-latkę na pasach. Dostał tylko grzywnę – teraz ruszył jego proces

W Sądzie Rejonowym w Rzeszowie rozpoczął się proces Daniela O., żołnierza Wojska Polskiego, który w grudniu 2023 roku potrącił na oznakowanym przejściu dla pieszych 14-letnią dziewczynę. Sprawa od początku wzbudzała ogromne kontrowersje – zarówno ze względu na zachowanie sprawcy po wypadku, jak i decyzje podjęte przez organy ścigania oraz sąd.

Tragiczne zdarzenie na ul. Rzecha
Do wypadku doszło 18 grudnia 2023 roku, w godzinach porannych, na skrzyżowaniu ulic Rzecha i Załęskiej w Rzeszowie. Czternastolatka, przechodząc przez przejście dla pieszych, została uderzona przez samochód marki Volkswagen, którym kierował 40-letni żołnierz. Dziewczyna doznała bardzo poważnych obrażeń – m.in. złamań kości, urazu głowy i uszkodzenia kręgosłupa. W chwili zdarzenia sygnalizacja świetlna na przejściu nie działała.

Niewłaściwe informacje w notatce służbowej
Tuż po wypadku Daniel O. twierdził, że piesza wtargnęła na jezdnię w miejscu niedozwolonym. Na tej podstawie funkcjonariusze sporządzili notatkę służbową, która zawierała niezgodne z rzeczywistością informacje. Nagranie z miejskiego monitoringu szybko zweryfikowało wersję wydarzeń – wykazało, że dziewczyna przechodziła przez przejście zgodnie z przepisami.

Śledztwo i pierwsza decyzja sądu
Postępowanie prowadziła wojskowa komórka Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. Zabezpieczono nagrania monitoringu, opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków oraz pełną dokumentację medyczną poszkodowanej. Ustalono, że kierowca nie ustąpił pierwszeństwa na przejściu.

Pomimo ciężkich obrażeń dziewczyny i wątpliwości dotyczących zachowania oskarżonego, sprawa została początkowo rozpoznana w trybie nakazowym – bez udziału stron. Sąd orzekł grzywnę w wysokości 6 tys. zł, 5 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanej oraz obowiązek pokrycia kosztów sądowych. Brak zakazu prowadzenia pojazdów oraz symboliczna kara wywołały powszechne oburzenie opinii publicznej.

Zaskarżenie wyroku i pełna rozprawa
Na decyzję sądu złożono sprzeciw, co spowodowało konieczność przeprowadzenia pełnego postępowania sądowego. Kluczowym punktem sporu stała się prędkość, z jaką poruszał się pojazd Daniela O. Według biegłego powołanego przez prokuraturę było to 60 km/h, natomiast opinia zlecona przez rodzinę poszkodowanej wskazywała na 77 km/h – przy dopuszczalnej prędkości 50 km/h.

Pełnomocnik rodziny podkreślił, że dotychczasowe ustalenia i wyrok były nieproporcjonalne do charakteru zdarzenia oraz jego skutków.

Rozpoczęcie procesu i zeznania
Podczas pierwszej rozprawy Daniel O. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień przed sądem. Odmówił również odpowiedzi na pytania prokuratora i obrońców strony pokrzywdzonej. Sąd odczytał jego wcześniejsze zeznania, w których wskazywał, że nie zauważył dziewczyny na przejściu – miała być ubrana na czarno i mieć kaptur na głowie. Twierdził również, że skupił uwagę na innym pojeździe wjeżdżającym na skrzyżowanie i poruszał się z prędkością około 60 km/h.

Sąd przesłuchał także dwóch pasażerów samochodu. Jeden z nich tłumaczył swoje braki w pamięci problemami zdrowotnymi po przebytej chorobie. Drugi potwierdził, że nie widział momentu potrącenia – zorientował się w sytuacji dopiero po odgłosie uderzenia i zauważeniu uszkodzonej szyby. Obaj potwierdzili, że po zdarzeniu udzielali dziewczynie pomocy.

Dowody i kolejne rozprawy
W trakcie rozprawy odtworzono nagranie z monitoringu, które jednoznacznie pokazuje moment wypadku. Kolejne posiedzenie sądu zaplanowano na styczeń 2026 roku. Ma wówczas zostać przesłuchana poszkodowana dziewczyna oraz biegli.

Strona oskarżycielska zamierza wnioskować o wymierzenie kary bezwzględnego pozbawienia wolności, argumentując, że doszło do świadomego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Długotrwała rehabilitacja poszkodowanej
Nastolatka po wypadku spędziła ponad dwa miesiące w szpitalu i przeszła kilka operacji. Obecnie kontynuuje intensywną rehabilitację, a rokowania co do jej pełnego powrotu do zdrowia pozostają niepewne. Ojciec dziewczyny informuje, że jej stan zdrowia może już nigdy nie wrócić do normy sprzed wypadku.

Równolegle do procesu karnego trwa również postępowanie wyjaśniające dotyczące działań policjantów, którzy sporządzili nieprawdziwą notatkę służbową tuż po wypadku.